6/09 Mikołów Show w/ Homewrecker/Last Dayz.
Portret.
Tuż po koncercie OSTR'a postanowiłem załapać Michała Urbaniaka i zrobić mu prosty, fajny portret. Nie było łatwo, ale w końcu się udało, trafiłem na moment kiedy muzyk udzielał wywiadu dla lokalnego radia i cierpliwie zaczekałem na koniec. Poprosiłem o chwilę na zdjęcia. Zgodził się bez wahania. 2 minuty, poszło pół filmu. Był nieco zaskoczony, że zamiast współczesną lustrzanką jakiś typ robi mu zdjęcia małym czarnym aparacikiem na negatywy. Done, zrobione, uścisk dłoni, wymiana serdeczności na do widzenia.
Jednak coś mnie jeszcze powstrzymało, żeby zostać moment przed wejściem. Trzy ostatnie klatki, koniec filmu. Klik, klik, klik. dzień później miałem gotowy wywołany negatyw. Okazało się, że Michał Urbaniak koniec końców nie wyszedł najkorzystniej. Na filmie wyszło po koncertowe zmęczenie (spotęgowane tym, że muzyk przeszedł chwilę przed trasą operację), a ścianka piwnego sponsora niekoniecznie dobrze się komponowała z głównym bohaterem zdjęcia... cóż. Mój błąd, czasem tak się dzieje kiedy człowiek robi zdjęcia pod wpływem emocji i zapomni o podstawowych zasadach. Koncert Urbaniaka w duecie z OSTR'em był dla mnie wyjątkowym muzycznym przeżyciem, były ciarki na plecach i łzy wzruszenia na scenie, dlatego tym bardziej cieszę się z tej "wyczekanej" fotografii. Mam cichą nadzieję, że choć w małym stopniu oddaje ona wysiłek, jaki Urbaniak włożył w ten koncert. Mimo zmęczenia i choroby.
Z tego miejsca chciałbym podziękować uroczej blondynce z PR-u Męskiego Grania za wszelką pomoc - dzięki Karolina!
Soundtrack: Billy Joel - We Didn't Start The Fire
Jednak coś mnie jeszcze powstrzymało, żeby zostać moment przed wejściem. Trzy ostatnie klatki, koniec filmu. Klik, klik, klik. dzień później miałem gotowy wywołany negatyw. Okazało się, że Michał Urbaniak koniec końców nie wyszedł najkorzystniej. Na filmie wyszło po koncertowe zmęczenie (spotęgowane tym, że muzyk przeszedł chwilę przed trasą operację), a ścianka piwnego sponsora niekoniecznie dobrze się komponowała z głównym bohaterem zdjęcia... cóż. Mój błąd, czasem tak się dzieje kiedy człowiek robi zdjęcia pod wpływem emocji i zapomni o podstawowych zasadach. Koncert Urbaniaka w duecie z OSTR'em był dla mnie wyjątkowym muzycznym przeżyciem, były ciarki na plecach i łzy wzruszenia na scenie, dlatego tym bardziej cieszę się z tej "wyczekanej" fotografii. Mam cichą nadzieję, że choć w małym stopniu oddaje ona wysiłek, jaki Urbaniak włożył w ten koncert. Mimo zmęczenia i choroby.
Z tego miejsca chciałbym podziękować uroczej blondynce z PR-u Męskiego Grania za wszelką pomoc - dzięki Karolina!
Soundtrack: Billy Joel - We Didn't Start The Fire
Subscribe to:
Posts (Atom)