Pages

Last words


Życie pędzi, świat się zmienia, coś umiera, ktoś się rodzi. Tak się składa, że ten blog odchodził w zapomnienie już od dłuższego czasu. Straciłem do niego motywację i chyba wyczerpała się formuła takiego foto pamiętnikarstwa, skutecznie wyparta przez nowe media z instagramem na czele. 

Pamiętam jak zakładałem tego bloga, niemal każde naciśnięcie migawki wiązało się z myślą o publikacji tutaj. To miejsce było notatnikiem, dziennikiem, poligonem to różnych wizualnych ćwiczeń  i zabaw z wszelkimi estetykami fotografii. Zostawiłem to masę emocji i historii. Była to fajna przygoda z gronem dość wiernych odbiorców.

Planowałem tu wracać wielokrotnie, jednak z każdą próbą napisania jakiegokolwiek posta uświadamiałem sobie, że coś się skończyło, Każdy powrót tutaj po takiej przerwie uświadamiał mi tylko bardzo się zmieniłem, że jestem w zupełnie innym miejscu i ciągnięcie tego nie ma sensu.

Jednym z przełomowych momentów była rozmowa z moim wykładowcą z ITF-u Vladimirem, który dość uważnie śledząc moje fotograficzny rozwój, stanowczo zabronił mi patrzeć wstecz. Zabrzmi to może jak zdanie z taniego podręcznika couchingu, ale wszystko co było zawarte w tym blogu zebrało się w formie pewnej energii, której cząstka ukształtowała moją estetykę, wrażliwość oraz sposób w jaki patrzę na świat. Sentymenty nie mają sensu. Czas na nowe przygody.

W ramach wykonania pewnego kroku naprzód, postanowiłem, że będzie to ostatni post na tym blogu. Nie rezygnuję z twórczego ekshibicjonizmu, zmieniam tylko adres i formułę. 

Jeśli tęsknicie to zapraszam na  


instagram.com/pawelfrenczak/

Na fotografii powyżej moja narzeczona Oliwia na parę dni przed przyjściem na świat naszej córeczki.


Soundtrack:  Warpaint - New Song 

 

8 comments:

  1. Chętnie będę cię obserwować na insta ;)

    ReplyDelete
  2. Mam nadzieję, że zaczniesz ten rozdział życia z przytupem

    ReplyDelete
  3. Myślę, że może niedługo wrócisz do prowadzenia bloga

    ReplyDelete
  4. Szkoda, że nie chcesz wrócić do prowadzenia bloga

    ReplyDelete
  5. Ciężko się czyta, że już nie będziesz prowadzić bloga :(

    ReplyDelete
  6. Weź mi nie rób czegoś takiego... nie znoszę insta, tu był taki jakiś klimat lepszy :( Co z tego, że jestem tu raz na pół roku? Zawsze wracałam :( Mam nadzieję, że zatęsknisz za blogowaniem
    Pozdrawiam i zapraszam też do mnie na darmobranie.com.pl

    ReplyDelete

 

All rights reserved. Don't use my pictures without permission.