Mimo, że za oknem deszcz, nieprzyjemny wiatr, wsiadasz na rower, a kierunek jest tylko jeden - mała sala treningowa na warszawskim Ursynowie...
Takim oto sposobem trafiłem do szkoły życia Kuby Zawadzkiego -Aquilla Competition Team.
O klubie dowiedziałem się przypadkiem z wywiadu jakiego udzielił portalowi o MMA. Padło tam fajne stwierdzenie, że chciałby być trenerem jakiego nigdy nie miał, kogoś kto prowadzi swoich uczniów od początku do końca, przejmuje się ich wynikami, postępami oraz uczy pokory. Train like a team, fight like a Family. Zaimponowało mi to. Było to o tyle istotne, że poprzedni klub w którym trenowałem zamiast rozwijać umiejętności uwsteczniał i pielęgnował niskie poczucie wartości.
Pierwszy trening był traumą. Zero kondycji, marne umiejętności, ale po raz pierwszy od miesiąca wracałem szczęśliwy do domu. Na drugi dzień, tuż po przebudzeniu wiedziałem jak spędzę wieczór, jakich ludzi spotkam, że nie zostanę sam na sam ze złymi wspomnieniami, a trujące emocje zostawię na macie z potem i resztkami sił. To miejsce w pewnym sensie uratowało mi życie...
Kuba to charakterny chłopak, który spełnia swoje marzenie o własnym klubie. Przeżywa bardzo to co wyczyniają jego podopieczni, wspiera ich na każdym etapie. Bjj to jego życie i genialnie przekazuje innym ducha tego sportu. Sukcesy? Trenuje takich kotów, że jak wyjadą na zawody to zawsze przywożą medale i dyplomy. Nokautują, duszą, łamią, wygrywają, porażki znoszą z pokorą.
Gdziekolwiek będę trenować cieszę się, że moim pierwszy prawdziwym trenerem był właśnie Zawadzki. Przynajmniej mogę się teraz chwalić, że bjj uczyłem się od największego underdoga warszawskiego jiu jitsu. Dzięki za wszystko bro!
Ten krótki tekst powstał z okazji tego, że Kuba został parę dni temu odznaczony czarnym pasem od Abmar'a Bambosa. Fotografie zostały zrobione niecałe 2lata temu w dawnej sali na Ursynowie.
Soundtrack: Ramzes&Hooligans - Mechaniczna Pomarańcza
Ten krótki tekst powstał z okazji tego, że Kuba został parę dni temu odznaczony czarnym pasem od Abmar'a Bambosa. Fotografie zostały zrobione niecałe 2lata temu w dawnej sali na Ursynowie.
Soundtrack: Ramzes&Hooligans - Mechaniczna Pomarańcza