Pages

Martyna






Coffee meeting #Kosovo Edition


W końcu udało mi się zeskanować parę starych negatywów. Najwyższy czas na odgrzanie staroci sprzed roku. Fotografie te zostały zrobione podczas ubiegłorocznej zimowej wyprawy do Kosowa.

Błądząc po ulicach Prisztiny, niemal co chwilę zdarzało mi się zatrzymać na kawę w coraz bardziej urokliwych miejscach. Za każdym razem moja obecność budziła zainteresowanie miejscowych. Muzyka przestawała grać, opadał dym papierosowy, a każda para oczu zwrócona była na mnie. Inny odcień skóry, inny język, inny styl ubierania się. Z początku troszkę dziwnie się czułem przerywając ten codzienny rytm knajpianego życia. Potem dość sprytnie nauczyłem się przekuwać te zdziwienie w okazję do choćby krótkiej pogawędki. 

Niemal w całym Kosowie już od wczesnych godzin porannych ciężko o miejsce w takim coffee barze.
 Kultura picia poza domem wynika ponoć z głębokich więzi jakie utrzymują między sobą Albańczycy. Z jednej strony ważne jest co tam u sąsiada słychać, czy potrzebuje pomocy, jak tam szwagier sobie na emigracji w Niemczech radzi, z drugiej strony taka mała kawa czy herbata jest drobną przyjemnością na którą niemal każdy może sobie pozwolić, aby umilić sobie dzień.

Soundtrack: Hazen Street - Crossroads

  

2k14

Miniony rok był szalony. Kilkanaście dzikich koncertów, parę wypraw na bałkany, nowe przyjaźnie, miłości...życzę sobie, żeby 2k14 był równie nieprzewidywalny i nie zwalniał tempa, jest fajnie.

Soundtrack: Angels and Airwaves - Epic Holiday

 

All rights reserved. Don't use my pictures without permission.